Możesz wszystko! – niezła pułapka

Ktoś mi kiedyś powiedział: „możesz wszystko”. To było dawno temu i zdążyłem już z tego wyrosnąć. Ta głupia teza już nie siedzi w mojej głowie i nigdy już nie powoduje tego, co powodowała.
Każdy w życiu przechodził jakieś kryzysy i upadki i to one pozwoliły się nam zmienić. Tak samo miałem i ja. Będąc jeszcze młodzieńcem bez dowodu – jakiż ty stary, oezu!
– Doświadczałem i dobrych, i złych rzeczy, które koniec końców, mimo że dalekie, do mnie docierały. Byłem uczestnikiem, ofiarą lub nawet sprawcą tego, co się działo i mogę z czystym sercem powiedzieć, że na dobre wyszło i dziękuję losowi za taki tok wydarzeń, w którym znalazłem się przypadkiem ja.

Wierząc w to, że na świat nie przychodzi się z przeznaczeniem, lecz sami sobie je kształtujemy, w pewnym momencie byłem skłonny uwierzyć też i cytatowi: „możesz wszystko”. I gdyby nie ludzie, których spotykałem, nigdy bym w to nie zwątpił. Nigdy nie zobaczyłbym w jak wielkim kłamstwie potrafię żyć, ufając tym słowom, których strzegę się teraz jak ognia.

No i jak tu nie wierzyć, to takie motywacyjne, takie piękne…

Zdziwisz się jak Cię życie wytarmosi, jak wujek z Radomia po długiej rozłące. Oj zdziwisz się. Mimo motywacyjnego i naprawdę ładnego wydźwięku tego zdania, jest ono jednym z najbardziej zdradliwych, z którymi się spotkałem.

I może głupio tak gadać o słowach. Bo to tylko słowa – wiem. Niestety te, jak wiadomo, to jedna z największych broni. Mogą zacząć lub skończyć wojnę. Uratować lub posłać życie na stracenie. Tak samo jest z naszą wszechmocą.  Na świecie i w oceanach, w naszym systemie planetarnym czy w całej Laniakei nie ma takiej istoty i mocy, która potrafiłaby wszystko.YOU CANNOT - THE BEST, YOU CAN - GOOD ENOUGH

Jest na to prosty dowód. Prosty jak i same prawa fizyki, których złamać po prostu się nie da. Jaki to dowód? Szukać daleko nie trzeba.

Weź kartkę, ołówek i kilka przyrządów do geometrii. Potem uspokój się i skup, bo będzie ostro. – Narysuj mi kwadratowe koło.
No właśnie, w tym sęk. Skoro fizyka nie pozwala na wszystko, dlaczego ja, jako człowiek w jakikolwiek sposób mam potrafić wszystko. Tego się po prostu nie da i takie przyjmę stanowisko.

Dlaczego w ogóle o tym mowa?

Niestety tak jak i mnie, ten cytat w pewnym momencie pochłonął i wciągnął w swoją pułapkę, niczym Schrödinger swojego kota, wielu ludzi.

Mogę wszystko!

To poczucie kierowało mną i innymi. Kierowało nas do perfekcyjności w tym, co robimy i ciągłym, niezadowoleniu. Bo skoro mogę wszystko to mogę i lepiej. Dalej, szybciej, fajniej.  I tak bez końca.  Ciągle niezadowoleni z wyników, które nie były nieskończenie dobre, zapadaliśmy się pod sobą i w końcu powstała wielka czarna dziura.   Brak chęci po tym jak nasze oczekiwania nie spełniły się. Brak szczęścia, kiedy wmawialiśmy sobie, że jesteśmy do niczego.

Potem nastąpiło coś na kształt supernowej – frustracja zbierająca się we mnie, zużyła  ostatnie paliwo, jakie miała.  Potem pozostało jej tylko eksplodować.

Tak się też stało. Zdarzyło się też coś więcej. Olśnienie, które doprowadziło mnie do miejsca gdzie jestem teraz. Miejsca odbiegającego znacznie od ideału ale, w którym jestem szczęśliwy.

-NOSZ CZEA BYĆ SOBO-
BO KTO BĘDZIE JAK NIE TY

Nie robię już niczego na „glanc” tylko tak, żebym czuł, że jest „wystarczająco dobrze” i żebym mógł dać sobie czas na poprawę.

Żadne porażki już nie wzbudzają u mnie rozpaczy i zażenowania. Nie są zaprzeczeniem mojej wszechmocy, której się wyrzekłem. Są nauką i radą na przyszłość.

Tak moi koledzy i koleżanki – już weź się nie ”zagalopywowuj” – nie możemy wszystkiego. Możemy to, na co nas stać i na co umiem zapracować.

Jesteśmy tylko ludźmi. Nikim więcej, niczym mniej.

spodobało się-

Jeden komentarz na temat “Możesz wszystko! – niezła pułapka”

  1. Jestem osobą, która musi mieć wszystko perfekcyjnie poukładane, wszędzie musi być porządek, taka idealistka, ale twoje podejście też mi się podoba, jednak osobiście mam troszkę inne poglądy. 🙂
    Zapraszam do mnie KLIK

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz