SOBDEB-Obrazisz się… nie czytaj.

Bo mogę, i ty też.

Witajcie w SOBDEBach. Dzisiaj nie będę miły, więc uzbrójcie się w pokłady dystansu i rozluźnijcie się. Jakby co, mam dwie całe tubki maści na ból dupy. Zapraszam…
To było jakoś pół roku temu, (pewnie mniej) nie chcę nikogo oszukiwać, więc powiedzmy, że to umowny czas. Jechałem ze znajomym do szkoły. Jak codziennie rano: mgła, zaparowane szyby, wyglądające tak samo jak nasze zaspane i nieżywe oczy. Oparłem czoło o, zimną po nocy, szybę i znosiłem jej wstrząsy by wygodnie odciążyć szyję. Radio przyjemnie buczało w tle powodując, że i drgania samochodu, i ciche dźwięki porannych wiadomości usypiały mnie, jak nic innego.

Wiecie jak to jest, rano. Gdyby ktoś poprosił mnie abym się rzucił z mostu, boje się, ale pewnie bym to zrobił, nie mając kompletnej świadomości gdzie jestem. Znacie też te, specjalnie dobrane przez szefostwa, głosy w radiu. Ciche, ale wyraźne, uspokajające. Opowiadające głupie żarty, kpiące z polityków, ale i podające nam ostatnie wiadomości.

Siedzę tak sobie i słucham tego, co mówią w studiu radiowym. Nie zwracam zbytnio uwagi na nic, ale nagle coś mnie „tyka”.

Wy też tak macie, że kiedy słyszycie jakieś kompletne bzdury, coś, czego słyszeć nie powinniście, to aż krew was zalewa?

Ja tak mam, nigdy jakoś specjalnie tego nie pokazuję.

Słyszę jak komentator, dziennikarz, ktokolwiek, kto tam siedział podaje ostatnie zdarzenia, o jakich ich redakcja się dowiedziała.

Właśnie wtedy otwieram szerzej oczy. Komentator mówi o sprawie jakiegoś artysty, który został oskarżony przez jakąś tam bogobojną osóbkę o urażanie uczuć religijnych. Artysta zostaje ukarany.

Na zewnątrz ignoruję, nie pokazuję tego, co chciałbym pokazać, bo wiem, że moje zdanie nikogo nie obchodzi. Nieważne, co powiem, jak komuś poradzę, każdy zrobi po swojemu.

Potem w przeciągu kilku miesięcy słyszę o takich przypadkach wiele razy. Pytam sam siebie i ludzkość

– Co z wami jest?

http://imageserve.babycenter.com/17/000/240/vyblJlLu2NJ84Z30njj1EeOlik6PIqpJ_lg.jpg

Potem dochodzę do mojego wniosku. Wniosku, który może być dla niektórych nieodpowiedni, ale mogę wam powiedzieć jedno: jak macie się obrażać – proszę bardzo, ale wiedzcie, że to tylko świadczy o waszej słabości.

Wiele razy słyszałem, nie tylko w radiu, w telewizji czy w internecie o podobnych przypadkach i za każdym razem było mi żal. Z jednej strony tych, którzy robili według mnie normalne rzeczy, a z drugiej tych, którzy bezczelnie się obrażali.

Dlaczego?

Wolność słowa to wolność słowa, moim zdaniem powinna być nieograniczona.

Kochani moi ludzie, każdy ma prawo was obrazić i każdy ma prawo być obrażonym. Niestety druga część poprzedniego zdania mówi dla mnie jedno, – jeżeli się obrażasz, jesteś słaby.

Jeżeli krzywdzą cię słowa to jak zniesiesz czyny. Jak w ogóle żyjesz na świecie, na jakim żyjemy my wszyscy. Pełnym nienawiści i wszystkiego, co „koloruje” ten świat. Mam prawo robić to, co chcę i jak chcę, dopóki nie krzywdzę ciebie? Za przeproszeniem „obelżywa kalumnia”.

Nie mam zamiaru dywagować tutaj o tym, jaki świat powinien być, mówię tutaj o świecie, jaki jest.
Piękne idee solidarności i pokoju – phi! Ludzie oprócz tego, że to piękne istoty, pełne współczucia i miłości to też lenie, pragnące dobrobytu dla siebie. Od kiedy ludzie zaczęli uczyć się żyć ze sobą, do tej pory nie umieją tego dokończyć. I moim zdaniem nigdy się to nie stanie.

 Nie należy snuć przemyśleń nad tym, jaki ten świat być powinien, bo mogę stwierdzić w prawie w 100 procentach, że taki nie będzie.

Przestańcie w końcu być obrażeni, to pokazuje, jacy słabi i zakompleksieni jesteście. To pokazuje, że można zdobyć nad wami władzę.

Możesz obrazić mnie, ja mogę obrazić ciebie. I ja i ty możemy być obrażeni. To, że jesteśmy obrażeni i urażeni nie znaczy, że mamy rację.

Po wielu swoich przemyśleniach zmieniałem swoje podejście do życia. Wielu może się ze mną nie zgadzać, to normalne i bardzo fajne, ale powiem wam jedno, tak po prostu jest. Taki jest świat, w którym żyjemy i trzeba go pokochać takim, jakim jest. Oczywiście, możemy próbować zmieniać go na lepsze, ale wydaje się to dla mnie syzyfową pracą.

<<Żyj i daj żyć innym>>, (dlaczego chciałem napisać żyć przez „rz”?) To dobre zdanie, jednak nie rozumiem go poprzez bycie miłym dla innych. Rozumiem to tak, że cokolwiek złego czy dobrego robię inni mają prawo robić to samo. Mają prawo mnie obrażać i vice versa.

To by było na tyle, jak na sobotę, jutro coś milszego.

PS. Czuję że wiele osób źle mnie zrozumie. Ale cóż – życie.

Do zobaczenia


Waszczi

4 myśli na temat “SOBDEB-Obrazisz się… nie czytaj.”

  1. Czytając wstep „obrazisz się.. nie czytaj” to zastanawiałam się o czym to będzie, czy same pesymistyczne opinie o ludziach, złe opinie itp… a jednak nie. W sumie mam takie samo podejście co Ty, jeżeli nie będziemy potrafili akceptować tych „zlych rzeczy” to kim my w zyciu będziemy, chyba jedynie poddanymi własnego losu ..
    Pozdrawiam,
    http://ewciakkkk.blogspot.com/2016/02/change-make-up.html

    Polubione przez 1 osoba

  2. Bycie obrażonym wcale nie musi mówić o tym, że jesteśmy słabi. Zależy od tego jak „obrażenie się” wyrażamy. Obrażenie się może tak samo dobrze pokazywać, że mamy o sobie inne mniemanie, niż ktoś próbuje nam insynuować i pokazać, że mamy silną wolę.

    Oczywiście jeśli ktoś „obrażaniem się” nazywa wywoływane obelgami stany depresyjne, wtedy to już jest słabość.

    //Koza z http://www.niewiernykoza.blogspot.com

    Polubione przez 1 osoba

  3. Wiadomo, że świat jest pełen nienawiści i niektórzy ludzie są po prostu na nią bardziej lub mniej wrażliwi. I to jest w porządku, bo gdybyśmy mieli być całkiem obojętni na te wszystkie rzeczy, nic dobrego by z tego nie wynikło. Poza tym, ktoś już tu napisał o tym w komentarzu, wszystko zależy również od tego w jaki sposób ktoś swoją obrazę uzewnętrznia, mówiąc krótko – czy robi to z godnością. Uważam, że właśnie człowiek słaby, kiedy ktoś go obraża, nie reaguje. Człowiek silny potrafi się przeciwstawić i zrobić to z klasą.
    To jednak do czego głównie chciałam się przyczepić to zdanie: „(…)Kochani moi ludzie, każdy ma prawo was obrazić i każdy ma prawo być obrażonym.(…)” I z tym się totalnie nie zgadzam. Każdy ma prawo do tego, żeby wyrazić swoje zdanie, żeby się nie zgadzać ze mną, z moją religią, moimi poglądami itd., ale absolutnie nikt nie ma prawa do tego, żeby mnie obrażać. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, ale zniewaga, zniesławienie, a także obraza uczuć religijnych to przestępstwa, które są uregulowane w kodeksie karnym i grozi za nie kara nie tylko grzywny czy ograniczenia wolności, ale także jej pozbawienia. No a jak to mawiali starożytni Rzymianie ignorantia iuris nocet, trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. A przede wszystkim odróżniać szczerość od chamstwa i wyrażanie swojego zdania od plucia jadem i obrażania wszystkich dookoła 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Masz zupełną rację, może nie zawarłem tego bardziej w tekście ale chciałem się skupić raczej na sprawie tego że według mnie, za dużo osób podatnych jest na zranienie przez słowa. Chodziło mi o przypadki kiedy ktoś w istocie wyolbrzymia problem i obraża się czy czuje się urażony. Nie toleruję chamstwa choć nie mówię że go nie ma i tak dalej. Chodzi mi o to że masz prawo do bycia chamem, idiotą czy wybitnym naukowcem, wszystko jednak oclone jest konsekwencjami i trzeba wybrać. Moim zdaniem człowiek silny nie zobaczy urazy czy nie poczuje „igły” czy drzazgi którą poczułby słaby, zakompleksiony człowiek słysząc to samo. Silnych ludzi po prostu ciężej zranić, czy to czynami, czy własnie słowami. O to mi chodziło.
      Świat jest pełen zła jeżeli możemy to zmienić to róbmy to, jeżeli nie, nauczmy się z tym żyć. Nie grajmy zranionych króliczków. To ani nam ani innym nie pomoże.
      Dziękuję za piękny komentarz. oto mi chodziło. nie wszyscy muszą mieć takie zdanie jakie mam ja 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz