Prawdziwe rady: Back to school.

Dzień dobry bardzo! W tą zmienną pogodowo sobotę. Tak, nie ma słońca- jest zimno, jest słońce- jest gorąco, nie wiem jak się ubrać!
Zaczął się sierpień i niestety (lub stety) lato się kończy, w niektórych miejscach w Polsce, jak na przykład u mnie, na Podlasiu jest już cholerna jesień. Znaczy liście nie są kolorowe, ale ciepło też nie jest.

Skoro zacząłem już temat jesieni to dokończę go tym, że już niedługo szkoła. Zauważyłem, że zaczął się właśnie sezon „back to school”, więc ja sam postanowiłem zrobić coś podobnego.

Znacie pewnie te wszystkie poradniki, jak efektywnie się uczyć, jak zdobywać dobre oceny i cały ten pospolity bełkot o podkreślaczach i kolorowych karteczkach, których nigdy sam bym nie użył, ze względu na bezużyteczność i brak sensu ich używania. Nie mówię jednocześnie, że te rady są głupie bądź bezsensowne, bo inni może z nich skorzystają, ale dzisiaj przedstawię wam coś, z czego skorzystać może i powinien każdy, kto chodzi jeszcze do szkoły.

PRAWDZIWE RADY: BACK TO SCHOOL.

1

ZAKUPY DO SZKOŁY.

Zacznijmy od czegoś prostego i najbliższego czasowo. Zakupy szkolne. Tak, ten miesiąc to jeden z najbardziej obleganych, w którym każda rodzina idzie i wydając masę pieniędzy wyprawia dzieci do szkoły. To czas, w którym każdy wypruwa flaki ze swoich „starych” by kupili to, co akurat widzieliśmy na wystawie sklepowej lub na jakieś reklamie, która przekonywała nas, że bez tych „wspaniałych długopisów z wyginającymi się wkładami nie zdobędziemy dobrych ocen w szkole”.

Moja rada jest prosta. Po latach nauki stwierdziłem, że zakupy, przynajmniej te przeze mnie opisane, nie mają sensu. Jeżeli chodzisz do gimnazjum, liceum i wyżej, jedyne, czego potrzebujesz to plecak, najważniejsze książki, nie wszystkie z wykazu, zeszyty i tona długopisów, bo uwierz mi, że ktoś na pewno będzie chciał jakieś pożyczyć.  Nie potrzebne ci są jakieś dziwne podkreślacie i kolorowe fiszki, wystarczy Internet w telefonie, długopis, zeszyt – tyle.

2

MASZ POŻYCZYĆ DŁUGOPIS?

Nawiązując do poprzedniego, przygotuj się na to, że ktoś z twojej klasy „zapomni długopisu”. Nie ma tu sensu niczego pożyczać, bo słowo „pożyczyć” w szkole zmienia znaczenia na bardziej – zabrać na zawsze. I jeżeli ty się jeszcze tego nie nauczyłeś, to twoja cholerna wina.

Kiedy ktoś spyta się czy masz pożyczyć długopis, a ty spojrzysz do plecaka widząc swoje ulubione pióro z nowiutkim tuszem jedyne, co ci pozostaje to… skłamać.

– Nie, nie mam!

Nie wiem, co dzieje się z tymi wszystkimi ołówkami, które komukolwiek pożyczyłem, ale wiem, że te, które pożyczyłem ja, zginęły w tajemniczych okolicznościach na dnie zagraconego wszystkim plecaka.

3

SZKOŁA NIE JEST TAKA WAŻNA.

Ale co, jak to?! Przecież szkoła to miejsce naszej edukacji, to ścieżka naszego rozwoju i kariery!- Tak, być może, ale nie o to mi tutaj chodzi. Znacie pewnie te wszystkie osoby, które na widok czwórki czy jakiejkolwiek oceny plączą, że znowu kogoś zawiedli?

No właśnie. Wiem, że rożnie może być, że niektórzy walczą o stypendia i tak dalej, ale powiem wam jedno: Za dwadzieścia lat nie będziecie pamiętali, że ten sprawdzian wam nie wyszedł. Że spierdzieliście się w klasie. Że nie dostaliście się do szkolnego chóru, bo ponoć brzmieliście jak koza. To wszystko jest tymczasowe, minie i o tym zapomnicie. Inni też tak zrobią idąc do przodu przez lata i pamiętając jedynie o sobie.

5

ZOSTANIESZ SKRZYWDZONY/A.

Ta część przeznaczona jest specjalnie dla licealistów i studentów, bo w gimbazie nie ma czegoś takiego jak zakochanie czy miłość. Mówcie, co chcecie, obrażajcie się, ale tak uważam.  Brnąc przez lata nauki w liceum, technikum czy potem na studiach, zostaniecie skrzywdzeni parę dobrych razy. Stracicie kilku przyjaciół, zakochacie się kilka pięknych razy. Zostaniecie porzuceni.

I nie ma się czym martwić, to dzieje się każdemu. Takie chwile przeżywa każdy i każdy wychodzi z tego silniejszy niż przedtem. To zwykła szkoła życia, nie naprawdę nie chce nawiązywać do tego „programu” w naszej telewizji.

Wchodząc w świat dorosłości przygotujcie się na to, że nie jesteście w Equestrii gdzie wszystko jest piękne i różowe (wcale nie oglądam koników pony). Bądźcie nieufni i wyprzedzajcie fakty, wyprzedzajcie ludzi, a zobaczycie, że tak na prawdę nie są tak nieskazitelni.

4

A TO JEST WŁAŚNIE TO, CZEGO SZKOŁA MNIE NAUCZYŁA:

  • Brnąć przez problemy i pokonywać je własnymi siłami.
  • Prosić o pomoc, kiedy trzeba.
  • Walczyć z emocjami, które prowadzą donikąd.
  • Zarządzać czasem. Bo jak niby mógłbym poprawić te wszystkie zagro w jeden miesiąc.(Tak na prawdę do zawsze miałem tylko jedno zagrożenie – z matmy)
  • Jak zdobywać prawdziwych przyjaciół. Bo właśnie w liceum takich dostałem.
  • Jak być w pełni sobą, nie wadząc innym.
  • Jak zaakceptować siebie takim, jakim się jest.
  • Jak dobrze oszukiwać i manipulować ludźmi. (siii, nikomu nie mówcie)
  • I ostatnie, jak przewidzieć przyszłość. Tak, dokładnie. Dzięki szkole wiem już, że moje słowa i czyny prędzej czy później odbiją się mi z hukiem. Czasami bolesnym.

10 myśli na temat “Prawdziwe rady: Back to school.”

  1. Bardzo docierający post! Wiesz, chyba nawet najlepszy z wszystkich postów z serii Back to School, czy nawet filmików. Najważniejsze jest przygotowanie – przede wszystkim psychiczne. 🙂
    Zapraszam do mnie KLIK

    Polubione przez 1 osoba

  2. Ja już też się przekonałam, że nie pożycza się długopisów połowie klasy, bo potem żaden nie wróci. Zupełnie nie wiem czemu u niektórych przyjęła się ta dziwna zasada, że długopisów i ołówków się nie oddaje… ,,Jak zaakceptować siebie takim, jakim się jest.” – to chyba najważniejsza rzecz jakiej może nauczyć nas szkoła.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak, dokładnie, po tych wszystkich próbach wtopienia się w innych w końcu zdajemy sobie sprawę że my to jednak my i jesteśmy warci świeczki.

      Polubienie

Dodaj komentarz